Narkomanka
Wiersz jest dedykowany wszystkim narkomanom ,którzy umarli przez nałog.Dedykuje go także tym którzy wyleczyli się z brania narkotyków.
Zamknięta w mroku,w przestrzeni,w
nicości,
przgneła dotyku,ciepła,milości,
pragneła by ktoś ją
zauważył,pocieszył,zrozumiał,
lecz nikt nie prubował,nie chciał,lub nie
umiał,
Była trupem za życia,zmorą w ludzkim
ciele,
od ludzi nie chciała nic,nie oczekiwała
zbyt wiele,
nie pamiętała dnia,gdy cieszyła się i
uśmiechała,
choc miała wiele miłości w sobie.....
tak naprawde nigdy nie kochała.
Pamiętała dzień gdy wzieła strzykawkę do
ręki,
nie wiedziala że to koniec życia,początek
jej męki,
była bardzo szczęśliwa;tak jak tego
chciała,
juz wtedy zaczeła znikać.....
powoli umierała.
Strzykawka była dla niej lekarstwem;na zło
świata,cierpienie,
nie wiedziała ,że pozbawia ją
wszystkiego,że traci sumienie,
nie czula,że oddala ją od
rodziny,przyjaciuł,znajomych,
w świat nienawiści i mysli urojonych.
Teraz gdy bierze strzykawkę,trzęsą jej się
dłonie,
jej dusza krzyczy,jej serce płonie,
błaga o litość ,pomoc,zrozumienie,
by stało się cokolwiek,by odeszło
cierpienie.
Wie że musi odejść,wie że to już pora,
nie wytrzyma juz dłurzej,gdyż jest bardzo
chora,
dotykając swego ciała,nie czuje dotyku,
nawet jak zawoła....
nikt nie usłyszy jej krzyku.
Idzie do kolegi....dał jej wszystko co
miał,
on nie wie że to ją zabije,że to będzie
złoty strzał,
lecz ona już leży martwa,odeszła,nie
żyje,
pozostał mrok i tajemnica,którą w sobie
kryje.
Ten wiersz jest dedykowany także wszystkim ludzią którzy nie potrafią sobie poradzić w życiu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.