Narkotyk
Wszystkim uzależnionym od miłości...
Okrutny jesteś
Działasz jak diler
Masz mój narkotyk
Najpierw dałeś mi go za darmo
Pozwoliłeś bym rozsmakowała się w nim
Bym unosiła się nad ziemią...
Sprawiłeś, że się uzależniłam
A wtedy odszedłeś
Zostawiłeś mnie samą
Cierpiałam
Nie spałam
Myślałam tylko o tym by to dostać
Ale z każdym dniem coraz mniej
tego potrzebowałam
I gdy myślałam że już nie musze
Gdy zaczęłam sypiać
Wróciłeś
Wiedziałeś, że jeszcze dzień
Że minuta wystarczy
Bym się uwolniła
Pozwoliłeś bym wzięła
Męczyłeś
A ja
Płakałam
Chyba już tego nie chciałam
Ale ty nalegałeś
Brałeś razem ze mną
Razem zanurzaliśmy się w otchłani
Naszych zmysłów
Niewinnych rozmów
Subtelnych podtekstów
I znów zniknąłeś
A ja znów płakałam
Aż dzisiaj odebrałam sygnał
Może było to zakłócenie w radiu
Które grało nasza piosenkę
Może
Może zdawało mi się, że widzę
Twój numer na mojej komórce
Bałam się
Znów zanurzyć w narkotyk
Narkotyk twojego głosu
I miłości
Napisany w nocy, po tym jak przypomniał o sobie mój "diler".... Treść subtelnie zmieniona po subtelnej uwadze Julii Brauth...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.