Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Nasz scenariusz

Poranny mróz zieje z oczu Twych.
Jak zawsze pytam czy wszystko w porządku.
Śnieg codziennosci gasi płomień
Umiera ogień, rodzi sie moc, aż...
Stoję tu sama na środku jeziora
Z zamarźniętych łez, z zimnych kropel potu- strach
Zdejmuję ten szal co zakrywa mą twarz - fałsz
Krzyczę z całych sił, tracę głos - ból
Padam na kolana, echo dociera do Twoich ust.
Za poźno Kochany..
Sztylet znalazł sobie dogodne miejsce,
ukąsił niczym żmija prosto w upatrzony cel,
zaraz na mojej szyi. Ciepłej, miękkiej. - krew
Krzycząc umieram, recytując twe życie. Niewyraźne słowa i Twoje usta na moich - śmierć.
Nie zapytam więcej i nie poczuję zazdrosci.
Ciesz sie moim ciałem.
Oboje jesteśmy.. wolni.
Tak jak chciałeś.






autor

Morgaine

Dodano: 2007-02-06 21:13:08
Ten wiersz przeczytano 455 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Bez rymów Klimat Mroczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »