Nasz wspólny niebyt
zmywając z ust tęsknotę
(nie)winnego oddechu
twoich łez nie ronię
czekając na nadejście
ostatniego uśmiechu
niczego się nie boję
szurając wspomnieniami
po naszym wspólnym niebycie
balansuję nad skrajnością
zamykając drzwi szczęścia
w twych ramionach ukryte
stapiam się z nicością
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.