Martwa ręka osuwa się...
martwa ręka osuwa się bezwładnie na
podłogę
czerwona plama na białym dywanie
pada deszcz
nie zostawiaj jej samej
pamiętasz ten dzień
kiedy ujrzałeś ją poraz pierwszy
wiosenny wiatr rozwiewał jej włosy
a uśmiech rozjaśniał twarz
i serce zabiło inaczej
zamknij oczy
i wspomnij tamten dzień
gdy zjednoczył was czas
martwa ręka osuwa się bezwładnie na podłogę
czerwona plama na białym dywanie
myjesz ręce potem twarz
nie zostawiaj jej samej
pamiętasz
kiedyś całowałeś jej dłoń
głaskałeś twarz
biegłeś na kolejne spotkanie
ile czasu już minęło
rok a może dwa
pamiętasz
martwa ręka osuwa się bezwładnie na
podłogę
czerwona plama na białym dywanie
odszedłeś
zapomniałeś
Komentarze (1)
zaintrygował mnie tytuł, naprawdę przyciąga
uwagę:)wiersz smutny, nostaliczny, ale...ma jakąś
swoją wewnętrzną melodię, coś co sprawia, że czyta się
go wręcz "łatwo", pomimo tej tematyki...moim zdaniem -
bardzo udany wiersz.