Nasze człowieczeństwo
Dla Ewuni
znad kałuży
wynurza się czarny łeb
w jego wiernych oczach
zabłysnął żal
smutek zagościł na jego pysku
widziałem ...
tego psa jak zwinięty pod drzwiami
skamlał ...
oczami błagał ...
i ja ...
... ujrzałem siebie...
... widziałem Ciebie ...
... on też tam był ...
... od początku ...
... do końca...
... nie przygarnąłem go...
... Ty również nie ...
... on też wzgardził ...
kiedyś nadejdzie taki dzień...
... pod drzwiami skały ja będę stał...
... Ty również będziesz łkał...
... on zwinie się pod drzwi...
ten dzień ... to może już...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.