Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

NASZE DZIECI!

"Czemu to kochamy dzieci!? Otóż głównie dlatego, że tylko małe dziecko nie potrafi zwodzić nas i oszukiwać." - Ryunosuke Akutagawa.


Zostawcie dzieci - niewinność spowita,
nie żeruj na nich, one chcą spokoju.
Powściągnij dumę, już śmieje się pycha,
tylko oświatę proszę nie przepołów.
Bo wnuk przed śmiercią, duszę twą odpyta.
Zostawcie dzieci!

Nauczycielu... przestań nie demoluj!
Patrz, Polska szkoła a nie żaden dżihad.
Bo widzisz ucznia od wielkiego dzwonu,
a łzawa prawda w kącie gdzieś ukryta.
Haseł więc... błagam, złudnych nie przywołuj.
Zostawcie dzieci!

Niechaj się uczą w porannych przedświtach,
z Korczaka nauk - Kołłątaja wzorów.
Ze szkoły tworzysz złe mury Jerycha,
jakżeż mam dosyć jałowych mdłych sporów.
Przykładasz ucho, badasz czy oddycha.
To nasze dzieci!

"Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie - naucz. Jeśli nie wie - wytłumacz. Jeśli nie może - pomóż." - Janusz Korczak.

autor

anula-2

Dodano: 2019-12-02 08:48:40
Ten wiersz przeczytano 5208 razy
Oddanych głosów: 78
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (184)

Pani L Pani L

anula, nie każdy nauczyciel musi być psychologiem.
A ja przysięgam na wszystkie świętości, że dzieci nie
były pozostawione sobie samym podczas strajku.
Teraz tak, czy ty wiesz po jakim czasie powstał ten
"okrągły stół"?
Myślę, że twoje wnuki chodzą do szkoły i mam nadzieję,
że nie pochwaliły się paszkwilem dziadka.
Widzisz, niczego nie wiesz o postulatach nauczycieli,
proszę przeczytaj, bo tam jest wiele punktów mających
na celu rzeczywiste dobro ucznia.
Tak, zgadzam się z tobą, że nauczyciel jest
pedagogiem, ale jeżeli rodzic nie daje sobie rady z
wadami dziecka, nie daje sobie rady pedagog, to jest
wyjście dlaczego rodzic nie pójdzie z dzieckiem do
psychologa?
Nie zgadzam się z twoim tokiem myślenia o
nauczycielach, ale tak jak ty uważam, że dzieci są
(przynajmniej powinny być) najwyższym dobrem rodziców.

Ukłony, Ela.

anula-2 anula-2

Elu, przepraszam a kto zapraszał nauczycieli do
okrągłego stołu /który był prostokątny/ i nikt
absolutnie nikt z ZNP nie przybył, to kto tu opowiada
bzdury że czekali na reakcje ze strony rządu czy
ministra szkolnictwa. Mi do irytacji bardzo daleko,
wiem co piszę, ale uczulony jestem na bzdury i jawne
kłamstwa. Okazuje się że wg Twojej opinii, za to co
się dzieje w szkole, winne są same dzieci bo się nie
chcą uczyć, nie chcą przyswajać wiedzy. A po co
nauczyciel ma wykształcenie pedagogiczne, otóż po to,
żeby dotrzeć do takiego ucznia, a nie iść na łatwiznę
i serwować nam strajki. Mam awersje do nauczycieli bo
zostawili uczniów, kiedy oni ich najbardziej
potrzebowali i zabawiali się w krówki i świnki. Musisz
odgraniczyć wychowanie dzieci od ich nauczania, to są
dwie różne sfery działalności, przynależne innym
grupom społecznym. To jest klu całej sprawy
zrozumienia tematu. Nauczyciel powinien tylko uczyć za
to ma pieniądze, inne sfery niech zostawi rodzicom.

Pozdrawiam miłego wieczoru.

ireneo ireneo

Twórczość zaangażowana godna pochwały. Sam się tak
popełniam.
Przywołałeś wzorce dydaktyki wszak niekontentny z
dedykowanej dzieciakom dydaktyki. Stawiam dolary
przeciw orzechom, że Korczak uświadamianie dedykowałby
pociechom:)

Pani L Pani L

Oj anula, anula i czemu ty się irytujesz?
Po pierwsze, nigdy nie byłam nauczycielem.
Po drugie opisałam mój punkt widzenia o sytuacjach
jakie się zdarzają, a których byłam świadkiem jako
kurator nie nauczyciel.
Po trzecie, co ty z tymi pieniędzmi? Czy mam
zrozumieć, że rodzice mogą nie wywiązywać się z
dobrowolnie podjętego obowiązku bo nikt im za to nie
płaci?
Koniec wyliczanki.
Zupełnie opacznie zrozumiałeś mój komentarz. Jeszcze
raz, moim zdaniem to rodzice odpowiadają za wychowanie
dzieci, a przede wszystkim za ich zachowanie w szkole.
Często w trakcie zadawanych pytań o zainteresowanie
się dzieckiem, a pytałam nie o to czy zjadło i czy
było dobrze ubrane, ale dużo poważniej, otrzymywałam
odpowiedź-nie mam na to czasu- i powiem ci, że jeśli
były to rodziny patologiczne to wychodziłam z takiego
założenia; no nie ma czasu bo chla, ale sporo faktów
dotyczy dzieci z tzw. bardzo dobrych domów. Wierz mi,
że podczas wywiadów włos jeży się na głowie.
Pomyśl co może zdziałać nauczyciel jeśli dziecko nie
chce przyjąć przekazywanej wiedzy?
Lekceważy nauczyciela, bo tatuś i tak wszystko
załatwi.
W komentarzu odautorskim obleciałeś mnie na okrągło i
nie słusznie, bo jak powiadam nigdy nie byłam
nauczycielem, ja pisałam o niedbałych rodzicach, a
tacy istnieją, chyba nie zaprzeczysz.
Myślę, że skuteczność przekazywania wiedzy w dużej
mierze zależy od woli ucznia, tzn. nie każdy uczeń
chce ją przyjąć.
A i jeszcze to, rodzice nie mają czasu, bądź nie chcą
go mieć na spotkania z nauczycielem. Taka rozmowa
pozwala bardziej obiektywnie spojrzeć na sprawę
dziecka, a tu zero zainteresowania. Inaczej dziecko
zachowuje się w domu, a inaczej w szkole.
Oczywiście, że nasze dzieci są dla nas SKARBEM, ale
ten skarb jest człowiekiem i ma swoje zalety, ale ma
też wady. Sama wychowałam dwoje. Prawdą jest to, że
nigdy nie miałam tzw. szkolnych problemów( to
prymusi), ale gdybym nie interesowała się nimi
właściwie to kto wie jak by to było.
Widzisz teraz, że nie bronię nauczycieli kosztem
rodziców, a tylko staram się obiektywnie podejść do
sprawy.
U ciebie natomiast widzę straszną tendencję, jedziesz
na tych nauczycielach jak łysy cowboj na łysej
cowbyle, tak odebrałam.
Co do strajków, ja pisałam o tym, że kiedy przez długi
czas nauczyciele prosili o rozmowy, nikt tym się nie
zjął a tam postulaty były różne, przede wszystkim
dotyczyły szkolnictwa.To tyle na temat nauczycieli.
Nie ma o co kopi kruszyć, czarne owce zdarzają się z
tej i drugiej strony.
Nie bronię nauczycieli, bo jeśli mają rację sami się
obronią.
Mówię o wychowaniu naszych dzieci, gdzie gro
odpowiedzialności ponoszą niestety rodzice.
nie czuję żadnej niechęci do ciebie, ani jako
człowieka, bo przecież cię nie znam, ani jako autora,
bo bardzo lubię twoje wiersze. Uznaję konstytucyjne
prawa każdego polaka, a więc twoje również.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Ela.

anula-2 anula-2

Halino, tak jak piszesz jest idealnie i tak powinno
być, więc dlaczego nie jest? Retoryka aż wali w oczy w
moim pytaniu, ale musimy zadawać pytania, stawiać
problemy - po to tutaj jesteśmy.

Miłej niedzieli.

Halina53 Halina53

Umiejętne przekazywanie wiadomości naszym dzieciom
zaczyna się już od najmłodszych lat w domu rodzinnych,
a póżniej duża rola nauczycieli...oraz tych, którzy co
rusz próbują rearganizować programy szkolne,
Pozdrawiam serdecznie

anula-2 anula-2

Chianti jesteśmy po to żeby pisać poezje /ponoć/ a
zajmujemy się sprawami które powinny być załatwiane
przez odpowiednie służby od ręki /Minist.edukacji,
gmina, Dyrekcja szkoły/ a nie są tylko się strajkuje
politycznie, bo wiadomo po czyjej stronie stał
Broniarz. W mojej gminie najlepiej żyje się
nauczycielom - podniesiono im teraz wynagrodzenia,
wcześniejsze emerytury, wolnych dni mnóstwo - żyć nie
umierać.

Pozdrawiam Chianti.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Anula
Czytam Panią L
I wiem że system.jest chory.
Wbrew temu, co mówisz, nie żyją jak pączki w maśle.
Nauczyciele są niedoceniany, niewynagradzani
odpowiednio I w większości mierni.
Młodzi I zdolni są łamani przez system, realia
przepełnionych szkół.
Nie dziwię się, że są sfrustrowani.

Program jest przepełniony, zmieniany, modyfikowany co
rusz.... brak stabilności, biurokracja, brak szacunku
i szczucie .

Robią minimum.
Bo im się nie chce, bo patrz wyżej I koło się zamyka.

Nauczycielem może być niemal każdy.
Pełno kolegiów itd...
Nie ma weryfikacji nie ma poziomu nie ma prestiżu.

anula-2 anula-2

Chianti przeczytaj Panią L i masz pełen obraz jaki ten
system jest chory. Bronią swojej pozycji bo wiedzą że
żyją jak pączki w maśle, niczego od siebie, wszystko
niech zrobią za nich, a to rodzice, a to gmina, a to
ministerstwo. A wystarczy tylko zacząć skutecznie
nauczać, nikt od nich więcej nie żąda.

Pozdrawiam i proszę odrobić za dzieci zadanie domowe.

anula-2 anula-2

Elu powiedz dlaczego próbujesz zrzucić
odpowiedzialność za Wasze poczynania w szkole na
rodziców, tego nie rozumiem, przecież to nauczyciele
biorą za nauczanie wynagrodzenie a nie rodzice.
"Od wielkiego dzwonu" - 14 godzin tygodniowo przy
tablicy, dwa miesiące wakacji /jaki zawód tak ma/,
ferie - ile ich tam jest, nie zliczę. Mam dalej, po
co? Do Was po prostu nic nie dociera, widzicie winę w
innych a nie spojrzycie w lustro. Widzę że po kaście
sędziowskiej, buduje się następna kasta tym razem
nauczycielska. Oni wiedzą lepiej gdzie jest kasa w
szkole ale gdzie uczeń - niech uczą rodzice.

Pozdrawiam i wołam o opamiętanie.

Pani L Pani L

Jestem całkowicie za fatamorganą7.
Powiem tak, jeśli mi coś nie odpowiada, to tego
unikam, a pozabieraj swoje dzieci czy wnuki ze szkół,
bo tam uczą durnie, ucz je sam. Ciekawa jestem
efektów.
Długie lata byłam kuratorem dla nieletnich, o tym jak
wygląda wychowywanie dzieci tylko przez rodziców (
niekoniecznie w środowiskach patologicznych ) mogłabym
pogadać.
Określenie"bo widzisz ucznia od wielkiego dzwonu"
zaskoczyło mnie całkowicie- jak to, nie rozumiem. To
nauczyciel nie widzi uczniów codziennie? to po co
przychodzą do szkoły?
Dziś rodzice w większości uczą dzieci konsumpcjonizmu
i arogancji, bo przecież ich dzieciom należy się
wszystko i wszystko im wolno.
Uczeń otrzymał 1 na semestr, bo unikał danego tematu,
ba rodzice nie sprawdzali jego wiedzy na bieżąco i
wyszedł taki kwiatek. Cóż, uczeń tak się zdenerwował,
że zbluźnił nauczyciela przy
całej klasie, bo doskonale uczeń wiedział, że nie
poniesie żadnych konsekwencji.
Odpowiedź mamy na zarzut co do syna-bo syn jest bardzo
nerwowy. Moje zdanie; jeżeli mamy w domu takich
nerwusów, to są jeszcze szkoły specjalne, trzeba
skorzystać.
Widzisz ten rażący brak zainteresowania się własnym
dzieckiem?
Tak, tak, kochani rodzice sami jesteśmy w wielu
wypadkach winni.
O strajkach; zanim do strajków doszło, nauczyciele
kilkakrotnie prosili o rozmowy, a ministerstwo miało
ich w nosie przez ok. 6 miesięcy, długo prawda?
Ja nikogo nie potępiam, tylko mówię o drugiej stronie
medalu.
Mam pytanie, w klasie jest 30 uczniów jak zapanować
nad taką grupą i w jaki sposób podejść do każdego
indywidualnie? Masz na to radę?
"to nasze dzieci!" a pewnie, tyle że trzeba się nimi
zająć drodzy rodzice, a nie tylko patrzeć swojego
spokoju. Jest takie powiedzenie " kto ma pszczoły ten
ma miód, kto ma dzieci ten ma trud ".
Jak w każdym zawodzie i tu zdarzają się nauczyciele
nie wiem po co, tak w wielu rodzinach zdarzają się
ogłupiali rodzice.
anula-2, w bardzo dobrym wierszu poruszyłeś bardzo
ważny temat, nie gniewaj się proszę.
Pozdrawiam cię bardzo serdecznie Ela.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Anula
Proby wzlotow kończą się rozbijaniem o beton.

System jest chory.

Jaką to nauka samodzielności jeśli dziecko nie jest w
stanie odrobić samo pracy domowej.
Potrzebuje rodzica do rozszyfrowania skomplikowanych
poleceń.

Jaka to lekcja sprawiedliwosci skoro nauczyciel
stosuje odpowiedzialność zbiorową.

Itd itp....

Pozdrowienia.

anula-2 anula-2

Marianno, dziękuje że zajrzałaś, no tak, temat wywołał
dyskusję, ale to chyba dobrze i dla sprawy, i dla
mojego ronda. Jednoznaczne tematy przechodzą bez echa
i znikają. Obawiam się że był to wiersz raczej
publicystyczny niż artystyczny.

Kłaniam się pięknie, miłego wieczoru.

karmarg karmarg

refleksyjny życiowy temat - dzieci są nasze i my
decydujemy o nich - jak widzę temat wywołał dyskusję
...
pozdrawiam:-)

anula-2 anula-2

Wando chcesz powiedzieć że jesteś nauczycielką
własnych dzieci? Tak też można, tylko pytam - po co
zatem mamy szkołę?

Miłego wieczoru Wando, nie odpowiem na to pytanie.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »