NASZE SNY
Dziś spadły ostatnie płatki snów,
które wciąż zbieramy, kalecząc swoje
dłonie.
Nie odrzucaj ręki, która ginie,
która sięga po kolejny deszcz.
A gdybyś znów zobaczył, że nasze okna
płoną,
to niestraszne już będą starych krat
zasłony.
Odpadną na pewno, gdy zawieje wiatr,
zamienią się w snów pąki, gdy nastanie
deszcz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.