MODLITWA NA CZTERY RĘCE
Co wieczór modlę się o szczęście dla
nas,
nie dla ludzkości i nie dla świata.
Jeszcze wczoraj wszystko było prostsze,
próbowałem uwierzyć w swój własny wybór.
I nie potrafiłem wyobrazić sobie
szczęścia
bez tych wszystkich ludzi, od których jest
nas mniej.
To prawda, że szukałem ich
i pewnie jestem taki sam jak oni.
Tylko czy zawsze mam o tym wiedzieć,
brać zupełnie na serio?
Posłuchaj mnie!
Ostatni raz mówię tak,
aby oni też to słyszeli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.