W naszych duszach płonie ogień
Ciągle oglądam życie przez palce
Przegrywam z nim w nierównej walce
Lecz niemym krzykiem złamie tę ciszę
I bicie twego serca usłyszę…
Podaj mi pomocną rękę
I daj przetrwać wspólną mękę
Razem nigdy nie zginiemy
Razem wiecznie zostaniemy
Ruszmy więc w bój niezwyciężony
Teraz nam złożą pokłony
Naszą wolnością jest nasza siła
Która od zawsze jest w nas i była
Ostre słowa weźmy w dłonie
W naszych duszach ogień płonie
Wnet połammy łez kajdany
Nikt nie zada nam już rany
I pod ciemną smugą nocy
Poszukajmy dziś pomocy
By prze jasnym wschodem słońca
Przeprowadzić bój do końca
Wszystkie trudy pokonamy
Przekraczają piekła bramy
Lęki nasze zagasimy
Gdy swe prawdy ocalimy
Komentarze (3)
waleczny wiersz.motywujący do działania.bardzo mi się
podoba:)
Przeprowadzając bój w nocy przekraczamy bramy piekieł
z anielską rozkoszą :-)
Wiersz ten przypomina mi dzieło Majakowskiego
"Jednostka zerem, jednostka bzdurą ... To takie
rewolucyjne dzieło.