Nawet w ciemną noc świeci księżyc
Bez krzty nadzieji
centymetra wiary
i milimetra optymizmu.
Uciekam...
kolejny raz chowam się
i oddaje zwątpieniu.
Znów ten sam schemat.
Ta sama ucieczka w
ten sam od lat spokój.
Lecz znów wychodzę z ukrycia
przecież nie poddam sie bez walki,
nie odejdę .. niepokonana.
Zawsze znajde w sobie siłę,
zbyt dumna by zrezygnować.
Choć trochę inaczej,
w inny sposób,
po swojemu mówiąc szczerze..
radzę sobie z problemami.
W tym sposobie siłę wręcz odnajduję.
Zbyt silną mam psychikę
mogę być bardziej oschła,
obojętna, zła
ale w końcu znów
wstanę i zawalczę!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.