I nawet jeśli...
Nie ma już wyjścia z tej otchłani,
w którą jesteśmy pogrążani,
tam są ciemności niebywałe,
bo kryją sobą życie całe.
I nawet jeśli tak się stanie,
że jasność błyśnie niespodzianie,
to wnet utonie w głębi mroku,
ginąc topiona w mdłym potoku.
Zalane falą, całkiem skryje,
to, co nadzieją jeszcze żyje,
każąc się dusić w tym bajorze,
pośród trwających cicho stworzeń.
Szansa raz dana nic nie zmieni,
tak już jesteśmy oślepieni,
i nie ma wyjścia z tej otchłani,
w której stoimy, zawsze sami.
Komentarze (9)
ciekawy bardzo wiersz ,tez mam dzis takie odczucia co
do swojej egzystencji ,ale bedzie lepiej
pozdrawiam:)
Dlaczego tyknąłeś takiej czarnej strony życia? Nie ma
całe życie siedem lat chudych, bo po nich będzie tylko
lepiej. Uważam ze beznadziejność jest tylko wtedy, gdy
na to sami pozwolimy, ale gdy już sie zdarzy, niech
stanie sie kolejną lekcją życia. Czyż nie? Kolejny
wiersz pełen optymizmu, ...słońce dla wszystkich
przecież świeci, lecz wielu takich co pod cieniem
pragnie pół życia kryć uciekać, a słońce stale na nich
czeka!!!
Wiersz mówiący o beznadziejności człowieczego losu...
a może jest nadzieja, tylko trzeba jej poszukać?
boimy się nawet gdy w szczęściu trwamy... i dobrze,
że nadzieja wciąż jest z nami.. bardzo ładny
wiersz.. zmusza do refleksji.
Jak zwykłe ciekawy madry wiersz.Przesłanie dość jasne
i czytelne,DOPRACOWANY W RYMY i rytm
nie ma odchłani dopuki stoisz.......
/i nie ma wyjścia z tej otchłani,
w której stoimy, zawsze sami./ Wiesz...a ja myślę, że
trzeba sie cieszyć z tego, co mamy - zawsze może być
...gorzej!
może jednak ta szansa coś zmieni ?, pozwoli odzyskać
wzrok ,dobry wiersz.
...boimy się i trwamy...samo życie ,nie zawsze takie
jak byśmy chcieli...świetny wiersz...