Nazarejczyku
Tyś jest miłością i przebaczeniem
Dobrem które z głębi dusz naszych płynie
Lecz czemuś nas samych tu zostawił
na łaskę tych, co mordować chcą w Twoje
imię
Czy śmierć Twa na krzyżu była coś warta
Odszedłeś, Swe sługi tylko nam
zostawiając
Znasz przecież słabość umysłów i serc
ludzkich
gdy się z owieczek pasterzami stają
Dwa tysiąclecia już upłynęły
od chwili gdy w ich ręce złożyłeś nasze
dusze
Spójrz teraz dokąd nas doprowadzili
a zrozumiesz dlaczego opuścić dom Twój
muszę
Spomiędzy słów biblijnych nauk
miłosierdzia
sączy się jad obłudy i fałszywej prawdy
Na Twym ołtarzu, z uśmiechem je głosi
sam szatan w Twe przystrojony barwy
I wtłacza w umysły ludu głupiego
truciznę nienawiści i ekstremizmu
Na piersiach ma znak Twój, a w sercu
kamień
Rozbudza demony nacjonalizmu
To jeden ze sług bożych, pasterz mas
ludzkich
Imię jego jak GRZYB pleśni hańbi oblicze
Twoje
Dlatego w tym stadzie czarną owcą
pozostanę
Chociaz bez Ciebie puste jest życie moje...
Wystrzegajcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami.(Mt 7, 15-20)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.