nazwij swój ból
"nazwij mi swoją radość tak jak nazywa się ból"
nie nazwę nie potrafię
powiedzieć nic o bólu
choć znam go doskonale
był często w moim domu
sprawił że dziś widzę
wszystko wokół inaczej
limit łez wyczerpany
różaniec zapach stracił
nie nazwę nigdy bólu
nie zrozumiesz słów moich
to jest siekiera to nóż jest
bez znieczulenia kroi
nazwać spróbuję radość
gdy ból był ją się ceni
kiedy nieśmiało zagląda
do dziurawej kieszeni
radość - kropla wody
bez konwalia przebiśnieg
radość - odbicie światła
w lustrze jeziora i wiśnie
na uszy wkładane albo
rozgryzane
radość - szepty sny zdjęcia
wspomnienie głosu nad ranem
radość - pewność ciepła
spokoju i drogi
czyjaś cicha obecność
przebite ręce nogi
Komentarze (20)
Wiersz wspaniały, z olbrzymim ładunkiem refleksji.
Dawno nie spotkałam tak dobrej i mocnej pointy.
Pozdrawiam serdecznie :)
zaskakująca końcówka, czyli opisujemy radośc i ból
obrazami, a ostatni obraz łączy
Dziękuję bardzo moi drodzy:)
Świetny wiersz. Zmienność rytmiki w obrębie jednej
zgłoski (6/7/8) nadaje mu dynamiki.
Piękny wiersz, bardzo do mnie trafia, są bóle nie do
opisania, bóle, ale obok też małe radości, o ile na
nich uda nam się skoncentrować, w ogóle dostrzec...
warto, ale to bardzo trudne. Niezwykły wiersz.
Pozdrawiam.
Głęboka refleksja.
Pozdrawiam serdecznie.
ból i radość w warkoczu chwili...
Jastrzu, w tym wierszu nie chodzi o ból fizyczny.
Ból oczywiście opisać trudno. Zazwyczaj jednak próbuje
się to zrobić odwołując się do wspólnych doświadczeń.
(Np. boli mnie głowa, tak jak podczas... - i tu pada
nazwa choroby, którą rozmówca zna; albo straciłem
najlepszego przyjaciela, wyobraź sobie, co czuję).
Opisanie bólu jako przeciwieństwa radości, to zabieg
znacznie rzadszy i mz mniej precyzyjny. Ale w wierszu
się sprawdza.
Zarówno ból jak i radość często wyraża się łzami oraz
krzykiem. Interesujący wiersz.
Pozdrawiam
Dziękuję Czytelnikom serdecznie.
Krzemanko, zastanowię się i może wyrównam.
Zgadzam się z przekazem. Radość łatwiej wyrazić iż
ból. Podoba mi się także forma, choć czytając
odruchowo wyrównywałam do siedmiu sylab w wersie.
Miłego wieczoru Halino:)
Refleksja zatrzymała na dłużej. Ból trudno wyrazić
słowami, ale próba przez opisanie radości i
zaprzeczenie jej, kto wie.
Pozdrawiam
Dołączam się do komentarza JoViski.Pozdrawiam ;-)
Ból opisać nie jest łatwo. Wiersz piękny i zatrzymuję,
a puenta rewelka. Pozdrawiam serdecznie :)