Ne patrzmy za siebie
- Czy pamiętasz, jak twoje imię wołałem?
Mocą siły wewnętrznej i mocą spokoju.
Jak młodociany ptak w miłosnym podboju,
Receptę na udane życie nam wytańcowałem.
Skończyły się pieśni niewygód, co nas
męczyły.
Spójrzmy prawdzie w oczy - tak dłużej nie
można.
Sztorm zakasał rękawy; uważaj, bo nas
rozpozna!
Nie pozwólmy, by fale spienione znów nas
dręczyły,
Niech odpłyną razem, ze strudzonymi
chmurami,
Które w walce ze słońcem odwiecznie
szalały.
Nie pozwólmy, by decydowały (o losie), nad
nami,
Jak i o tym, co ptaszory złowrogie
krakały.
Choć wieloletni monsum kłóci się z
ogrodami,
Trzeba osuszyć łódkę z wód, które wezbrały!
Komentarze (3)
wiersz świetny...ja też się dziwię dlaczego ma tak
mało punktów....
Ładny pod kilkoma aspektami... dziwie się tylko że
właśnie ten wiersz ma tak mało punktów... gratuluje
autorowi
Wiersz lekko się czyta,a jednocześnie zmusza do
refleksji