Neapol
Apatią przesycone dni
Spędzane w ramionach
Niekochanych kobiet i gęba
Którą przybieram gdy całuję
W wyobraźni tylko twoja twarz
O ironio! Te same miejsca
Uświęcone marzeniami
Odwiedzam i profanuję
Nowymi pocałunkami
Naznaczone tęsknotą chwile
Zagłuszam nadzieją płonną
Neapolem mi jesteś
W snach widzianym rosą
A o poranku
Znów puste ramiona
Drwiący śmiech słońca
I muzyka płynąca z serca
Bez końca
autor
Jan Gomber
Dodano: 2007-08-25 21:03:32
Ten wiersz przeczytano 743 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo dobrze napisane, jestem zszokowana czemu Twe
wiersze nie są czytane, ja chyba wiersz napiszę
"Czytajcie J. Gombera"