Nezapominajka wśród obrazu...
my gift to you
Jest zimno tak jak wtedy, gdy cię
dotykałem
A wiatr rozwiewał resztki życia i rzęsy
Gasnące światło w tunelu, bez wyciągniętej
anielskiej dłoni
Wypchnęło mnie, zepchnęło na kres i
zasypiam
We mgle z naszych uniesień, skroplony a
potem parujący oddech, zamarznięty i
rozbity
Jak otwarty lufcik świadomości...
Złote pole, natura i my...przyjaciele? Brak
mi...
Skrzywdziłem, lecz nie zapomniałem...i
wciąż pamiętam
Obraz gwiazd z tą najjaśniejszą, piękną
polarną niedźwiedzicą
I zapach powietrza - dym zmieszany z twoim
ciepłem
I uśmiech, i pocałunek, i zimna dłoń
Czas upłynął...ja wcale nie zapomniałem,
nie skreśliłem
Zobaczyłbym choć cień, mały odłamek nocy,
ciemnej jak śmierć, jasnej jak życie
– jednak już minionej,
niepowtarzalnej
Zbyt często wracam do tego miejsca, tak z
sentymentu, bo wiem, że utraciłem coś
ważnego – zrozumienie splecione z
głupią mądrością – tak spontaniczną i
szczerą...
By choć raz być tak zakłopotanym, oglądając
kłosy zbóż i niezapominajki – nie
wiedząc co powiedzieć, delektować się
ciszą, czuć podskórną zazdrość o owady i
promienie słońca
Wiesz, że nigdy cię nie zdradziłem, nie
udało im się mnie złamać, nigdy nawet nie
byli blisko...
I elektryczna poezja wysyłana co wieczór,
prawdziwa i czysta, nieskażona
wyrachowaniem, nie licząca na nic
Tylko ty...twój uśmiech i wdzięczność,
rozpromieniona twarz
By poczuć się kimś ważnym i wyjątkowym, z
rozpierającą dumą wrażliwca
Snute w umyśle plany – jak przeżyć
twój powrót
Po tylu latach, a będzie ich więcej...
Kładąc głowę na poduszkę wiem, wiem, że to
się już nie powtórzy – zostają
wspomnienia i machinacje umysłu –
choć i to jest piękne – pozostałości
lat minionych
I chcę ci powtórzyć sentencje głupca:
„obym nigdy nie umierał w twoich
oczach i nigdy nie odchodził...”
Pamiętaj, nie
zapomnij...niezapominajko...
"Here I am, just a man. Feeling the pain, gives me life. Relieving us is my plan. I'd do anything to see through your eyes. Just to see through your lies" - Jonathan Davis
Komentarze (4)
mnie sie bardzo podoba, ja nie mam żadnych zarzutów co
do Twojej twórczości. Bo każy ma prawo wyrazić swoje
uczucia w taki, a nie inny sposób. Lepiej je przelać
na 'papier', niż dusić w sobie... Nie martw się,
wszystko się ułoży, bo musi! :) Poza tym Bóg na pewno
ma dla Ciebie wspaniały plan i pomoże Ci, teraz też!
Zaufaj mu, a zyskasz na tym bardzo dużo ;)
Zobaczysz!... Ja na razie, to ja życze Ci dużo szcęści
i wytrwałości, wierzę w Ciebie! Poradzisz sobie :):):)
Poza tym zawsze będziesz ją miał przy sobie, blisko -
w sercu, w pamięci, we wspomnieniach... Pozdrawiam
serdecznie klara
Wiadomo to nie wiersz .. ale pięknie to napisałeś
..mnie ujęło ..brawo))))
Wiersz trochę bardziej przypomina prozę... postaraj
się popracować nad formą i przejrzystością, opanuj
trochę interpunkcję ;)
Nie wiem co zrobiłeś...rozumiem rozstanie przymusowe,
błąd w życiu. Więzienie ? Pożegnanie na lata ?
Utracona miłość ? Nieodwracalność losu ? Teraz ty
będziesz Odysem podróżującym w czasie a ona ma być
wierną Penelopą ? Cóż , może to się ziści...
Henryk
od moderatora: Proszę się nie podpisywać pod
komentarzem.