Ni przygoda miłosna
dla I. Ł.
Pewnie - nic nie napiszę... - Nawet dla
Ireny.
Pogrążyłem się w realizm (- doczesny...) -
i w słabość.
- Gdy zastrzyk mnie wyzwolił z ramion
schizofrenii
- zgasła gwiazda... - Ostatnia... - gwiazda
- nad Warszawą.
Co łączy mnie z Tobą? – Ni wspólnota
losu,
ni przygoda miłosna. – Tylko flirt... trwał
chwilkę.
Pokochał Cię - poeta... - ciepłą barwę
głosu,
kolor włosów, za uśmiech, delikatną
szminkę.
Pokochałem Cię także - za tę marynarkę…
którą mi nałożyłaś z uśmiechem i
wdziękiem.
- Byłem pewien, że masz wielkie... – konto
– w wielkim banku,
lecz kochałem Cię za to, co prawdziwie
piękne.
I myślałem, że życie prowadzisz bez troski,
że los Cię - miękko... - głaszcze - po
głowie i pieści,
bo uśmiech – wysyłasz - lekko – jak oczar w
miłości...
- A dźwigasz... - ból - brutalny - swej
walki na pięści.
I miną nadrabiasz, gdy w oczach masz -
łzy…
- gdy kochanek – łakomy na ciało i
róż...
(- powtarzasz...) (- W myśli...) - credo,
co niezmiennie brzmi:
(c’est la vie!) – ten wygrywa – kto
pochwyci nóż.
11. 1991 r.
Komentarze (31)
Sprytnie użyłeś znamiennej symboliki - mianowicie
oczaru, który w medycynie uśmierza ból.
Myślę, że to nie przypadek.
Życiowy wiersz, bo takież i życie...
Pozdrawiam :)
Poruszyłeś tym wierszem, Wiktorze.
Pozdrawiam serdecznie
No cóż, różnie można pisać o miłości,
niby odeszła lecz w Twym sercu wciąż gości.
Fajny wiersz. Pozdrawiam życząc miłego dnia :)
Wiktorze wreszcie wiersz w wielkim stylu, czekałem i
się doczekałem. Nie dość że z Twoimi wielokropkami,
które uwielbiam, to jest temat...miłość, choć
materialistycznie do niej podszedłeś, och Ty
spryciarzu.
Wszystkiego dobrego Ci życzę.
Waldeczku - nie ma innej - bardziej budującej istoty i
sily, niż miłosc.
Serdeczności dla Ciebie i Twojej Jadzi.
Miłość:
Gdzie dwoje spotka się w Jej imię
- tam takkże - On (- jest - i nie przeminie.)
bez noża też można wygrać ...miłością zdobędziesz
wszystko ...
Jadzia ma też piękną barwę głosu i kocham ją za
wszystko ...
Krzemanko! - zmieniłem, ale -jeszcze inaczej:)
:)
Sorki -Aniu! - spojrzalem jeszcze raz: jest "się"w
drugim wersecie. - oczywiście zbyteczne.
Aniu! (krzemaniu) - oczywiście - dziekuję! - bo cieszę
się z Twojego zainteresowania i uznania. - Ale... - ja
- po analizie tekstu - nie zauwazam zadnego "się" -
ani w wesecie drugim, ani - w ogóle. - Zalamanie rytmu
- powiem ze może ni - zamierzone, ale jednak celowe,
dobrze spelniające rolę podkreslnika dla treści, dla
szczerości wiersza i jego calej wymowy. Z punktu
widzena - możliwości dobrego czytania - zalamanie może
być doskonale zaadaptowane do calości.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawie, poetycko, z nieco zagadkową ostatnią strofą.
Mam wrażenie że "się"
w drugim wersie jest zbędne. Czytam sobie "Byłem
pewien że konto posiadasz w mBanku" - dla rytmu, ale
to nie mój wiersz. Miłego dnia:)
Ciekawie. Pozdrawiam.
Twój wiersz przypomniał mi jedną starą piosenkę.
Wertyńskiego. Dziś już nieco zapomnianą, więc
przypominam. Mam nadzieję, że nie muszę przekładać.
Пани Ирена
Я безумно боюсь золотистого плена
Ваших медно-змеиных волос,
Я влюблён в Ваше тонкое имя "Ирена"
И в следы Ваших слёз.
Я влюблён в Ваши гордые польские руки,
В эту кровь голубых королей,
В эту бледность лица, до восторга, до муки
Обожжённого песней моей.
Разве можно забыть эти детские плечи,
Этот горький, заплаканный рот,
И акцент Вашей польской изысканной речи,
И ресниц утомлённых полёт?
А крылатые брови? А лоб Беатриче?
А весна в повороте лица?..
О, как трудно любить в этом мире приличий,
О, как больно любить без конца!
И бледнеть, и терпеть, и не сметь увлекаться,
И, зажав своё сердце в руке,
Осторожно уйти, навсегда отказаться
И ещё улыбаться в тоске.
Не могу, не хочу, наконец, не желаю!
И, приветствуя радостный плен,
Я со сцены Вам сердце, как мячик бросаю.
Ну, ловите, принцесса Ирен!
Oceniamy człowieka po tym, jak go widzimy, ale życie
jest bardziej zagmatwane.
Pozdrawiam serdecznie :)
Niestey Janku! - Chyba masz racje,e coraz częściej
odpowiedzią naszą na brualność zycie - jest jego
dalsza brutalizacja. - Oby zawsze - nóż - tylko do
chleba...
Pozdrawiam serdecznie:)