Nic.
Marzenia legły w gruzach. Tak bardzo się
zawiodłam na Nim. I na wszystkim.
Cierpienie silniejsze niż moja siła. Łzy
płyną, choć nie chcę. Marzenie legło w
gruzach. Znalazło się na wysypisku. Jest
śmieciem, którego nie da się odtworzyć. Tak
ciężko żyć, gdy tak bardzo się zawiodłam,
tylko chmury nade mną. W jednej chwili
wszystko straciło sens. W tej jednej chwili
nic mi nie zostało, straciłam wszystko. To
głupie marzenie, byłam głupia, że
wierzyłam, iż się uda. Tylko pustka mi
teraz została, nic już się nie liczy,
wszystko jest do niczego. Tylko to głupie
marzenie dawało mi siłę, by dalej działać.
Wierzyłam. Tak bardzo wierzyłam. A teraz
przestałam wierzyć w cokolwiek. W nic już
nie wierzę. Nic nie ma sensu. Tyle czasu
zmarnowałam na to głupie marzenie. I legło
w gruzach. Dlaczego. Dlaczego? Miałam taką
wielką nadzieję. Światło nadziei paliło się
we mnie. Wiara i nadzieja otaczały mnie,
były ze mną. Ale tak mi się tylko
wydawało. To wcale nie istnieje. Tylko
rzeczywistość. Nic wyższego i
nienamacalnego nie istnieje. To nie
istnieje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.