NIC ZE SOBĄ
Nic ze sobą nie zabiorę
i nie zdążę się spakować,
śmierć pochwyci mnie nie w porę,
nie da wypowiedzieć słowa.
Poprowadzi w świat nieznany,
i w obłokach skryje duszę,
mimo łez tutaj wylanych,
próżny żal, gdy odejść muszę.
Może zdążę twarz odwrócić
i na ziemię spojrzę z góry,
wiem, że tutaj się nie wróci,
gdy całość przesłonią chmury.
Nawet gdyby los tak sprawił
- będę wielkim, czy bogatym,
wszystko przyjdzie mi zostawić,
gdy śmierć zajrzy do mej chaty.
Jan Siuda
Komentarze (9)
Re: krzemanka
Dziękuję za dobre sugestie i rady, skorzystałem.
To porażające jak wiele osób przekonanych jest o tym,
że po śmierci trafi prosto do nieba...
Pozdrawiam
Zerknę na ludzi co biegną
za swym ogonem w około
uśmiechnę się z pobłażaniem
i postukam palcem w czoło
Pozdrawiam z plusem:)))
A może "nie da wypowiedzieć słowa"?
Podoba mi się Twoja zaduma nad nieuniknionym. Co
myślisz Janie o zamianie "zabierze" na "pochwyci" i
"wszystko" na "całość" w trzeciej strofie?
Szósty wers czytam
"i w obłokach skryje duszę."
Miłego dnia:)
czysta prawda.
Za ANDO: "Jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie spieszmy
Smutkom się nie dajmy zwieść,
Rozżalonym naszym sercom nie wierzmy"
Pozdrawiam
Jakże prawdziwie. Ale nie śpieszmy się tak, jeszcze
poczekajmy :)
Sama prawda. Od wczoraj to chyba piąty wiersz o
śmierci. Już krótsze dni??. Pozdrawiam