Niczym czarownice
Białe drzwi, dziura pod nimi, czerwona
ciecz wypływa...
Stado Aniołów niczym czarownice na tle
księżyca.
Była sosnowa podłoga, słoneczne ściany,
muzyka....
Byłeś Ty i mówiłeś, że są rzeczy, o których
się nie mówi.
Niczym rzadki deszcz na pustyni, tak Ty
zwilżałeś ustami, to co suche od dawien
dawna.
Ty i miękkość piór mnie otaczała.
Pióra Aniołów... na tle księżyca... niczym
czarownice....
autor
Sirri
Dodano: 2006-10-22 14:30:31
Ten wiersz przeczytano 432 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.