nie-...-alna
z niemych oczu
bije przerażająca jasność
duże źrenice srogo milczą
zamknięte usta nic nie widzą
nie dostrzegają najmniejszego ruchu
zobojętniały uszy
nieczułe na szepty i gesty
ona wyciąga niewidzialną dłoń
chcąc złapać szczęście
oddycha otwartymi oczyma
dławiąc się zakłamanym powietrzem
jej oczy milczą
usta nic nie widzą
uszy nie czują
tylko jej ręce krzyczą
prosząc o ratunek
tylko ręce
autor
Ironia
Dodano: 2005-08-09 00:05:57
Ten wiersz przeczytano 370 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.