Nie chcę smutku
rozsiadł się smutek wraz z czekaniem
przy studni jakubowej cisza
ściskam w dłoni monetę światła
orzeł czy reszka
gra trwa
na linowej chybotliwej kładce
równowaga zagrożona
wymaga czasu
mimo przemijania nie ulegam
gromadzę cierpienie
aby odzyskać utraconą moc
pewnie zbuduję nową
studnię szczęścia
by uwierzyć w sens
własnego echa
nie chcę smutku
pójdę prosto tam
dokąd zmierzam
Komentarze (4)
Najważniejsze nie poddawac się...
Smutek zatrzymuje to prawda ale nieraz daje dystans a
czekanie nieraz jest dobrą nadzieją Wiersz
rozważaniem alternatywą Bardzo ładny
Bez smutku łatwiejsza droga...powodzenia.
Wiersz piękniy ipoetycko delikatnie wyważony. Będę do
niego wracała.