Nie chcę tego dziecka...
Nie chcę tego dziecka chorego,
krzyczał rozżalony,
desperacko, złowrogo spoglądał...
z wściekłością szarpał jej ubranie,
wyglądał jak szalony,
rzucając żonie obraźliwe słowa,
zębami wczepiał się w jej ciało
upokarzał, chciał by bolało...
zadając cierpienie,
myślał zagłuszyć sumienie
chcąc zapomnieć o pierworodnym,
niechcianym, choć bezbronnym,
lecz już niekochanym...
matka je bezgranicznie kochała,
na przyjście synka czekała,
głosu swojego serca posłuchała,
już podjęła słuszną decyzję...
Stella...
autor
Sandra Stella
Dodano: 2014-11-20 17:58:41
Ten wiersz przeczytano 1765 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Mam wrażenie, że ten młodzieniec nie dorósł do
ojcostwa. Coraz więcej jest samotnych matek, które
muszą dziecku zastąpić ojca. Smutne to, ale prawdziwe.
Pozdrawiam :)
Smutna, wręcz wstrząsająca refleksja...kiedy kobieta
wie że jej dziecko będzie chore, to dramat, a kiedy
dodatkowo mężczyzna przysparza jej cierpienia, serce
się ściska.
Ciekawy temat i mocny przekaz.
Poruszający przekaz,smutny i życiem piany.Niestety nie
każdy dorasta do tego by być rodzicem.
Dobrze,że o tym piszesz Sandro.
Pozdrawiam serdecznie:)
Poruszający wiersz, przecież to nie dzieci decydują o
tym, że rodzą się chore lub zdrowe...Ironia
losu?...jedni nie chcą, choć mogą, drudzy, choć chcą
to nie mogą...Niepojęte jest to co nas spotyka, ale
może kiedyś to zrozumiemy, po drugiej
stronie...pozdrawiam serdecznie
co z tymi facetami , rzadko który zdaje egzamin z
życia a mieli być oparciem dla rodziny. moi znajomi
mają córkę z porażeniem mózgowym, kochają ją nad
życie, pozdrawiam serdecznie
Sklania do refleksji pozdrawiam