Nie chcę tego dziecka...
Nie chcę tego dziecka chorego,
krzyczał rozżalony,
desperacko, złowrogo spoglądał...
z wściekłością szarpał jej ubranie,
wyglądał jak szalony,
rzucając żonie obraźliwe słowa,
zębami wczepiał się w jej ciało
upokarzał, chciał by bolało...
zadając cierpienie,
myślał zagłuszyć sumienie
chcąc zapomnieć o pierworodnym,
niechcianym, choć bezbronnym,
lecz już niekochanym...
matka je bezgranicznie kochała,
na przyjście synka czekała,
głosu swojego serca posłuchała,
już podjęła słuszną decyzję...
Stella...
Komentarze (37)
Piękny i dramatyczny wiersz.Pozdrawiam serdecznie:)
Mocny w swojej wymowie wiersz.
,,głosu swojego serca posłuchała,''
Pozdrawiam :)
jakże piękny i szlachetny tekst...
pozdrowionka...
Bardzo dobry tekst Sandro, matka kocha swoje dziecko
za to, że jest, bezwarunkowo, mężczyźnie trudniej
zaakceptować ułomność, czy chorobę. Pozdrawiam Cię
serdecznie:-)
potrzebujesz pomocy?
Smutne. Pozdrawiam i życzę miłych snów.
Temat bolesny.
W życiu jest wiele takich sytuacji i to jest bardzo
smutne...A przecież to żaden wstyd ...Dobrze oddałaś
jedną w milionów takich zdarzeń...Pozdrawiam
serdecznie .
Czy to jest prawdziwa historia, czy znasz tych ludzi
Sandro? No bo przecież wiadomo tak bywa.
Pięknie, wzruszająco napisałaś.
Jak bardzo trzeba uważać z doborem partnera, żeby taki
łotr
nie przytrafił się.
Pozdrawiam serdecznie Sandro.
Niedojrzałemu mężczyźnie ciężko jest sprostać trudom
życia. Kobieta musi dać radę, prawdziwy, życiowy
tekst:))
prawdziwe - ale nawet jak kobieta musi sama
wychować dzieci często nie jest też rozumiana przez
inne kobiety że podjęła taka właśnie decyzję
Tak niestety zdarza się często. Podziwiać trzeba
odwagę i miłość tej matki.A takich pseudo tatusiów
szybko pognać. Pozdrawiam serdecznie
z kim ona się zadała?...to nie facet z jajami;
pozdrawiam
Nie rozumiem takich facetów będąc samemu tatą
czteroletniej Milenki. Przecież dzieci dają tyle
radości.