Nie do wiary
Pomyliłam jesień z wiosną -
nic dziwnego.
Deszcz zapachniał niespodzianie
stokrotkami.
Twoje oczy szarobure -
niebieskiego
miały więcej niż dwa morza.
Nie do wiary.
Pomyliłam jesień z wiosną.
Przypadkowo
tę sukienkę - w pierwsze "kocham" -
odnalazłam.
I już tylko martwi niebo
ponad głową,
pogniecione jak wczorajsze
prześcieradła.
Pomyliłam jesień z wiosną.
Nie do wiary.
Zosiak
Komentarze (39)
Nie szkodzi, że pomyliłaś, ważne że już wiesz, że
pomyliłaś!!
++++++++
Pozdrawiam serdecznie :))
Ciekawy wiersz:) Takie pomyłki są bardzo wskazane, bo
aż miło się czyta:)) Pozdrawiam serdecznie!
Ah, te oczy szarobure to musiały być piękne :) Bardzo
ciekawy wiersz :)
Człowiek jest omylny, ale jeśli to przyjemne to czemu
by nie? Pozdrawiam!
Sympatyczne są takie pomyłki. Byle aura nie
wyprowadzała nas z błędu:) Pozdrawiam
Przypadkowo pomyliłam jesień z wiosną,
bo stokrotki w październiku również rosną.
Całe życie jakoś leci przypadkowo,
zima latem, w grudniu kwiecie kolorowe.
Prześcieradła odnalazłam przypadkowo
na półeczce są w kosteczce - kolorowe.
ależ wyszło do rymu w końcówce...ładny pozdrawiam
ciepło
ekstra
Zosiu:) nie do wiary jak mi się pomyłki Twoje podobają
:)))))))))))))Pozdrawiam ciepło :)