Nie o grzechy mnie pytaj
Zgubiłam do ciebie miłość, gdzieś w
poplątanych momentach
Oszukałam swe uczucia, bo nie było cię
przez chwile
On był blisko, namiętność nosiła nas na
rekach
Lecz przy nim moje serce tak mocno nie
bije
Ze strachu przed pustką, zdradziłam swoja
dusze
I już tylko w snach dotykam Twoich dłoni
Cierpienie spaja lek, którego już nie
skrusze
Zatruty wspomnieniami za chwile mnie
dogoni
Zgubiłam gdzieś sile, by uciec od
przeszłości
Utonę w niej i w myślach, które nakarmiłam
łzami
W imię ulotnego szczęścia wyrzekłam się
miłości
Wbijając tępe ostrze w to, co było między
nami
W sanktuarium bólu nie odnajdę
odkupienia
Nie o grzechy mnie pytaj, dziś straciły na
wartości
Jestem wciąż w twym żalu, w płomieniach
twego potępienia
Splątana w cierpienie, upadam w przepaść
samotności
Komentarze (1)
samotnosc bywa tak bardzo dotkliwa ze lepiej znalesc
kogos by nie trwac w jej objeciach ...smutny choc
ciekawy wiersz