nie ja
masie...
uśmiechem powitana czuję się pewniej
niepewna jednak,
bo szydzą bezustannie
mam
okulary na oczach
knebel na ustach
zakute dłonie
lecz oni wiedzą doskonale
wszystko,
oni wiedzą najlepiej
otwieram szafę- oni
zamykam oczy- oni
nawet kot przychodzi z nimi w oczach
uciekać?
dokąd?
tam oni są
tu ich pełno
najlepiej pójdę do siebie,
szkoda tylko, że mnie nie ma
nie moje miejsce tu
tu oni i tam i tędy szli,
a szkoda...
chciałam i ja
po swojemu chciałam iść,
nie mogę już,
nie ma mnie
oni są,
nie ja
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.