Nie kocha...
W dolinie kłamstw wije się w cierpieniu
Wokół Niej pełno piór z brutalnie
połamanych skrzydeł
Schizofreniczny wzrok zalany łzami
rozpaczy
Spazmy bólu doprowadzające do mdłości
Niezrozumiały ironiczny śmiech Pana
Bełkot tysiąca słów uderzających w Jej
serce
Spadła bezpośrednio z raju na dno
krwawiącego krzyku
Ktoś podciął Jej linkę na której latała
Ktoś zdeptał Jej wzrastające dopiero co
skrzydła
Próbuje wstać choć brakuje sił
Stara się żyć choć nie ma już nic
Zgrzeszyła- kochała
Już nie kocha
Już nie grzeszy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.