Nie krzycz na mnie
Dziś drzesz buzię od rana,
krzyczysz na mnie, kochana,
trajkoczesz jak kulomiotacz.
nie traktujesz jak pana
mnie durnego barana
chcesz zrobić ze mnie robota?
Chciej zrozumieć mnie proszę,
dłużej tego nie znoszę,
bądź dla mnie wyrozumiała.
Proszę ucisz te krzyki,
swoje głupie wybryki.
Tak nie można! No! No, mała...
Moje serce i dusza,
nie chcą znosić katuszy
daj spokój moje serdeńko.
Jesteś taka nerwowa,
zawsze boli cię głowa.
Chodź do mnie moja maleńka.
Chodź, no moja spragniona,
chcę cię tulić w ramionach,
a główkę połóż na sercu.
Teraz przymkij oczęta,
czy ty jeszcze pamiętasz
słowa na ślubnym kobiercu?
Żyj tą chwilą dziś, co dzień,
żeby zwykły przechodzeń
cenił nasz związek małżeński.
Omijajmy wyboje,
weź mnie w ramiona swoje.
Śpiewajmy swój hymn zwycięski!
7, 7, 8 i 7, 7 8.
Komentarze (59)
No pięknie i tak powinno być jak w
zakończeniu.Pozdrawiam.Szczęśliwego 2016 Roku.
mądrze i życiowo...Twój ciepły styl jest super:)
pozdrawiam Bronisławo bez krzyku;)
Zgadzam się z komentarzami poprzedników, dodam tylko,
że tam, gdzie pojawia się krzyk wzrasta agresja.
Ciepły klimat wiersza napawa optymizmem. Pozdrawiam :)
Racja Broniu, krzykiem nie rozwiążemy problemów.
Bardzo ładny wiersz☺
Przeczytałam z przyjemnością! Moc pozdrowień :)
Masz rację Bronko...krzyk nie rozwiązuje tematów r o z
m o w y.
Pozdrawiam :-)
Prawdziwy fragment z życia, w dobrze napisanym
wierszu. Pozdrawiam Broneczko serdecznie i ciepło:-)))
Ładny tekst Bronisławo
Pozdrawiam i dziękuję:-)
Z życia wzięte :). Tak się dzieje w większości
"normalnych" związkach. Jest tam wszystko: miłość,
gniew, radość, smutek, ale przede wszystkim-nie takie
proste jakby się mogło wydawać-życie we dwoje
Pozdrawiam serdecznie Bronisławo paa
i to się nazywa konsensus! brawo , pozdrawiam
Broniu podoba mi się taki humor.Postępuję podobnie.
Kochana Broniu, wiersz mówiący o prawdziwym życiu.
Dobrze jest przypominać sobie wzajemnie co tak na
prawdę ma znaczenie. Z przyjemnością przeczytałam. Byc
może nie powinnam ale Twoja odpowiedz na komentarz
pana rolnika jest wyborna i przekazana z wielka klasą.
Odkąd zaczęłam czytać Twoje wiersze wiedziałam, że
jesteś prawdziwa Dama i człowiekiem o ciepłym sercu.
Serdecznosci Broniu.
czasem trzeba dziada pod pantofel:)))
Pozdrawiam Pani Broniu ciepło.
Tymon dziękuję za komentarz. A wiesz dobrze trafiłeś,
bo ja też ze wsi pochodzę i z miłą chęcią Cię
odwiedzę, bo mieszkam nie daleko Bartoszyc. A co mi
szkodzi, zobaczę jak żyjesz, co robisz. Przywiozę
dobrego Cabernetu, lub vidalu, albo portu. Nie, może
ice wine.
Pobalujemy. Jestem magistrem po studiach rolniczych.
Ty mnie nauczysz pisać wierszy, a ja nauczę Cię
rolnictwa. Mieszkam w Kanadzie nad Niagarą, Daleko, bo
bym pojechała teraz.
Tylko mi przyrzeknij, że nie będziesz pisał durnoty
pod moimi wierszami. O.K.?
I takie chwile w życiu bywają.