..nie ma...
Wieczorna pora, nakazuje spać. Deszcz w
oknach wystukuje rytm.
Szumiący wiatr tarabani w okna. Nie
potrafię zasnąć.
W pokoju obok słyszę płacz. Wybiegam, a to
nasza córka.
Ma tylko niecałe 5 lat. Ciebie nie ma.
Zasypia przy mym boku. Gasze światło
zostawiam ją na kolejne godziny samą.
Gotuje mleko. Siadam przed telewizorem.
Deszcz rozprasza.
Pada nadal. Ciebie nie ma.
Wracam do sypialni. Ściągam szlafrok,
delikatnie muskając swoje ramiona.
Koszula opina się na biodrach. Kobiece
kształty.
Wchodzę pod kołdrę. Ciebie nie ma.
Zamykam oczy. W oknach szumi deszcz. Nie
wytrzymuje. Wstaje.
Pierwsza szklanka whisky. Druga szklanka
whisky. Trzecia szklanka....
Pół butelki. Ciebie nie ma.
Wreszcie. Godzina 2.30. Szumi za oknami,
ale wreszcie nie tylko.
W głowie też. Mogę spokojnie zasnąć.
Zamykam oczy....
I nic. I nic. I nic. Ciebie nie ma.
Przestaje padać. Wstaje słońce. Godzina
6.00. Kolejna nieprzespana noc.
....Ciebie nie ma.
Bo ty, nas zostawiłeś... Bo Ciebie, nadal nie ma.....
Komentarze (1)
Porzucenie, cierpienie, tesknota i czekanie. Wielkie
czekanie..( Nie wolno tylko zapominać, że jest dziecko
które potrzebuje trzeźwej i kochającej matki!)