Nie ma mnie
krew . . .
wokół mnie
aksamitna biel
mego ciała
i czarny włos
martwy jak ja
łzy zmieszane
mają czerwoną barwe
na białej koszuli
plamy krwi . . .
z pociętych rąk
strumienie sączą się
dotyk nawet boli
cała poraniona
wolna w swej paranoi
jeszcze raz jeszcze raz
masakryczny trans
czerwień otacza mnie
krew zalewa mnie
obraz się zamazuje
przestaje słyszeć
już nic nie boli
już nie cierpie
wolna odlatuje
wysoko
gdzie nie dopadnie mnie
już nikt
ostatki sił
przełamie się
jeszcze raz
i już nie ma mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.