nie ma mnie
szósta czterdzieści dworzec
centralny
zbiór chorób i złodziei
do łodzi
peron trzeci
o Boże
całe życie w pośpiechu
przysiadam
przy oknie
widać nawet co nieco
przez paskudną szybę
jak szybko mijają semafory
już wysiadam
nie zdążyłem nawet
listu do ukochanej napisać
przespać chociaż chwilę
z bezsensu podróży
jestem
tak mi się wydaje
a cały tłum na Piotrkowskiej
nawet mnie nie widzi
hotel
praca
znowu tłum
pociąg
wieczór
wieczność
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.