nie ma szans
delikatną dłonią
muskane powietrze
zapach serca o poranku
i cień gdy wraca po zmroku
nie bój się
przecież mierzę
niecały metr sześćdziesiąt
wycieram nos
i ślęczę w kolejce po miłość
nieśmiało dotykam
mur przed sobą
i mówię
czy może się pan przesunąć
nadzieja jeszcze żywa
choć w agonii
autor
Nadzieja.
Dodano: 2008-10-13 18:56:02
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Zakochałam się w tym wierszu. Niebywale piękny.
"nadzieja jeszcze żywa
choć w agonii" Fenomenalnie ujęte. Pozdrawiam.
Podoba mi się, czytałam kilka razy.
Bardzo dobry moim zdaniem,ciekawy i
poruszajacy,brawo-musiałam się zatrzymać
chyba mamy coś podobnego ;)
co do wiersza --- zawiera pewne niedociągnięcia, ale
dużo jest tez tych "dociągnięć" które z pewnością
tuszuję te minusy.
ostatnie zdanie... świetne;)
Świetne:).
"i ślęczę w kolejce po miłość" to przypomniało mi moje
ostatnie zmagania, z których i tak nic nie wyszło...
Pozdrawiam:).
swietny... nic dodac nic ujac ++