panie podróży międzysercowych
Proszę tylko o jedno - żeby moje czarne scenariusze się nie potwierdziły.
Twoje wycieczki
chodzenie w kółko
podróże do krainy Nicość
z uśmiechem
od serca do serca
Twój śmiech
podrabia słońce
nie umie unieść się
szczęściem jak Ty
wspiąć na palce
spojrzeć ponad głowy
tych których się boi
Ty
sprowadzasz mnie do banału
ze świecącą dziecięcą radością
chochlikiem w środku
to znów do banału zamyślonego
z oczami za mgłą
z widocznie błądzącą dłonią
po niewidocznym
czekam aż wyciągniesz asa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.