Nie ma winnych
Nie tak być miało, a może tak właśnie,
popisy serca znów wydrwiło życie,
tam się wybrałem, gdzie nadziei gaśnie,
jasne oblicze.
Nikt nie jest winien, że kosą na kamień,
ziarno zdążyło na ugorze uschnąć,
zamiast żniw wspólnych było obwinianie,
w spichlerzu pusto.
Iskrę miłości strach skutecznie zgasił,
próżno jest krzesać, ten stos nie
zapłonie,
może czas zmieni coś w relacjach
naszych,
na dziś to koniec.
Powoli rzedną czarne chmury złości,
nadzieja rodzi się ze zrozumienia,
cel był chybiony, można rzec
najprościej,
azymut zmieniam.
Komentarze (35)
Piękny i sklaniający do zastanowienia. Pozdrawiam
ciepło
I tak trzymać! Być ponad to co serwuje życie i powstać
i odnaleźć tę drogę.. To właśnie nadzieja..
Pozdrawiam:)
Bardzo refleksyjny, a przekaz
ponadczasowy.Pozdrawiam))
bardzo ładny ....z dobrym mądrym przekazem ...
pozdrawiam:-)
Iskrę miłości strach skutecznie zgasił,
próżno jest krzesać, ten stos nie zapłonie,
Twoje wiersze należy czytać w ciszy i w skupieniu
poruszają refleksją
a u Ciebie niezmiennie pięknie, miło znów Cię
poczytać :)
U Ciebie poważnie dzisiaj, ale dobrze, że "rzedną
czarne chmury złości..." - wielu z nas tak ma, więc
się pociesz...:)
podoba mi sie-pozdrawiam
Bardzo ładny i poruszający wiersz!
pozdrawiam serdecznie:)
Pochylam się na pięknem Twojego "motyla".Milczę...bo
rozumiem.Też tak mocno boli?...na pewno też.Pozdrawiam
i uśmiech zostawiam :-)
znów prawdziwie i mądrze, karacie...
Żal tej iskry miłości karacie... strach tyle rzeczy
niszczy w życiu.
Piękny wiersz. +
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Piękny wiersz! Pozdrawiam:)
Życie! Czasem trzeba zawrócić z obranej drogi -
doskonały wiersz, jak to u karata:))
Świetny wiersz. Zmiana azymutu to często jedyna
słuszna droga.
Pozdrawiam :)