Nie mogę zasnąć...
Nie mogę zasnąć
tulę twoje słowa
ułożyły dłonie
w okolicach serca
jak dobry Anioł
ochraniasz skrzydłami
moje myśli...
i staram się czerpać
oddech za oddechem
nasączony spokojem
bo jesteś jak przystań
na drodze żywiołów
czy ten czar nie pryśnie?
czy kiedy zamknę
na chwilę powieki
i rano wstanę
obudzona słońcem
nie staniesz się marą
albo kimś odległym ?
a usta przestaną być
dla mnie gorące?
gdy rano wstanę...
wiem zły sen przeminie
jak moja młodość
jak deszczowa zima
i znikną z serca
zbędne niepokoje
będę w twoich ramionach
wtedy się nie boję...
Komentarze (5)
Ładny wiersz Spiaca, pełen szczęścia.
Pozdrawiam:)
Pięknie o miłości... I taka wiara jest w tych
słowach... Dobrze mieć kogoś takiego przy sobie!
Człowiek dla człowieka jak przystań...pięknie.
:-):-*:O:-*:-)
'będę w twoich ramionach
wtedy się nie boję...'ilez wiary i ufnosci w
szczesliwe jutro przy boku ukochanej osoby ..pieknie