nie moj wiatr - nie moja mewa
Ten wiersz był moim debiutem na Beju. Na prośbę Arka Woźniaka, zdecydowałam się opublikować jeszcze raz. Naniosłam niewielkie poprawki.
z zamyślenia wyrwał mnie krzyk ptaka
to mewa nisko lecąca nad wodą
nie ta swojska bałtycka
z kraju gdzie zalatywało kaszubską mową
tam wiatr słony i rześki zawiewał
i groźnie szumiały pobliskie drzewa
zapatrzona w daleką przestrzeń
próbuję przywrócić wspomnienia
gdzie myśl swobodnie płynie
lecz nie przynośi ukojenia
chciałabym tobą być ptaku nadmorski
chciałabym wiatrem być jesiennym
popłynąć na fali wspomnień
dotknąć rodzinnej ziemi
pognać na skrzydłach tam do wsi
usiąść pod starą strzechą
i modlitwę prostą odmówić
obok krzyża polnego
tak raz jeden jedyny
przejść się brzozowym laskiem
poczuć pod stopą chrzęst liści
wymieszanych z nadmorskim piaskiem
mewo nie moja bałtycka
wietrze nie mój nadmorski
weź moje serce tułacze
i zanieś do wytęsknionej Polski
Komentarze (38)
Śliczne takie przypomnienie wiersza, pozdrawiam
serdecznie;)
Witaj Danusiu - jeśli pozwolisz - jestem Bożena,
myślę ze w tej formie po latach sympatyczniej jest się
porozumiewać...?
Ten tekst zawiera wiele wartości, wyrażonych jasno, z
dużą dawką uczuć.
Myślę że Arek dobrze zrobił...
Dziękuję za czytanie i komentarz.
Ja sądzę, że każdy komentujący ma prawo tak rozumieć
tekst jak go czuje...
Dlatego nie mam Ci czego wybaczać lub nie.
Problem w tym że jest ten problem z linkiem do tematu.
Niestety mogę tylko się powtórzyć;
łatwiej jest wejść w google i pod hasłem "Apalicy..."
otwiera się właściwy.
Bez tego tekst mój jest małoczytelny...
Sedno leży w tym, że jest liczna grupa chorych dla
których nie ma miejsca /właściwego/ w placówkach
służby zdrowia.
Tekstem tym chciałam zapoznać większą liczbę ludzi, i
w ten sposób wspomóc tych, którzy próbują tym ludziom
pomóc.
Nie mogłam nigdy i nie chce się godzić z takim
marazmem.
Niestety znowu niewiele mogę zrobić, aby to zmienić.
Wybacz przydługie usprawiedliwianie się.
Miłego dnia.
Serdecznie pozdrawiam.
absolutnie na TAK
udany, bardzo udany kawałek
Bardzo ładny wiersz, kipiący od tęsknoty, no i jak
widać inny niż dzisiaj piszesz Danusiu, czyli nie
biały, jak widać każda forma nie jest Tobie obca, ale
też sądzę, że nie każdemu w bieli jest do twarzy, ja
mam tylko kilka białych wierszy, choć w sumie wiersze
sylabiczne, też z racji odległych rymów nie są u mnie
ściśle rymowanymi, ale jakoś w czystej bieli nie czuję
się najlepiej, Ty zaś Danusiu jesteś z nią za pan
brat.
W rymach też Tobie do twarzy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Przeczytałem Twoją tęsknotę za krajem, pięknie
wyrażoną. Dopiero później spojrzałem na tytuł: nie mój
nie moja... I smutno mi się zrobiło, bo ten kraj
teraz "Dzień Świra" to tytuł filmu, przypomina.
Nadzieja umiera ostatnia, mawiają, może kiedyś Twoja
nostalgia będzie aktualna. Pozdrawiam serdecznie z
podziękowaniem za ten wiersz z nadzieją.....!
Tęsknie, szczerze, pięknie.
Pozdrawiam :)
Piękny wyraz tęsknoty. Tak to już bywa (nie tylko z
Ojczyzną): Z daleka jest wytęskniona i piękna, a z
bliska denerwuje...