Nie-na-żarty
na talerzu znów zielono
czy już wiosna moja żono
ja chcę mięcha bom po zimie
zły i głodny nie wytrzymię
te sałaty i rzodkiewki
jakże po nich mam być krzepki
już mi w głowie coś kiełkuje
ty mnie chyba nie miłujesz
kiedy poszczę przecież wiesz
robię się jak dziki zwierz
strzeż się teraz poczuj trwogę
zaraz pożreć ciebie mogę
Komentarze (23)
Wiersz wyraża humorystycznie niezadowolenie z diety
bezmięsnej, przedstawiając postać głodnego mężczyzny,
który żartobliwie grozi swojej żonie, że może ją zjeść
(na-żarty), jeśli nie będzie więcej mięsa.
(+)
Na wesoło i z dystansem to super.
Tomaszu nie chciałem "rozjechać" ale chyba byłem
głodny i stąd ta nieostrożność , sorry :D
Annna2
bagines - apetyt mi dopisuje na życie a żonkę
"pożeram" skrycie ;D
Halszko M - dobre jedzonko mnie też nastraja
pozytywnie :D
Nie ma jak pozytywne nastawienie do życia!
Błyskotliwie, na wesoło, znakomicie.
Wprawiłeś mnie w dobry nastrój.
Dzięki. :)
O! Takie głodomorstwo jest ok.
Niech cały czas będzie.
też lubię mięso, ale żeby zaraz żonę... i to w czas
postu...
Fantastyczny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)))
Rozjechales aTOMasha;)))))
Wiosną powinno być zielono, także na talerzu,
pozdrawiam :]
:))) pozdro.
Ha ha fajnie wesoło :)
Np. taki słoń mięsa nie jada
a krzepę ma ;)
No cóż, chłop nie królik,
sama zielenina to za mało,
tak niektórzy uważają,
chociaż wegetarianie
jakoś nie narzekają ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
fakt, mężczyźni lubią mięso.
Samymi jarzynami,
czasem trudno się najeść,
a żona musi się mieć na
baczności, jeśli
mięska nie ugotuje
małżonkowi ;))
Fajny wiersz, z humorem.
Dobrego dnia życzę :)