Nie odbieraj mi wierszy
Nie odbieraj mi wierszy -
odpoczywam w nich przecież.
Możesz wierzyć, nie wierzyć;
to jest moje wytchnienie.
Nie odbieraj mi wierszy,
świat jest bez nich ubogi.
Mogę płakać i grzeszyć,
śmiać się, nawet gdy gorycz.
Do ostatniej godziny,
choć bez siły to z duchem -
nie odbieraj mi wierszy.
Bez nich żyć już nie umiem.
W wersach pachnie mi ziemia,
jaśmin budzi o brzasku.
Wierszy mi nie odbieraj -
zostaw myśl pełną blasków.
Jeśli kiedyś mi zechcesz
przerwać słowo ostatnie,
to spakuję się wierszem -
ostateczny wers zamknę.
Komentarze (34)
Któż by miał je odbierać, co najwyżej Wena czasem
kuleje, bywa odbierana ale później znów przychodzi,
ale Autorce jej odebranie raczej nie grozi, bo wciąż
jest jej gościem:)
Pozdrawiam.
Pięknie... serdeczności :)
:)) Ten tytuł mnie zainspirował.
Ładnie, magdo.
Miłego dnia.
Bardzo fajny przekaz...
+ Pozdrawiam
Piękny wiersz..
pozdrawiam
Bardzo mi się podoba ta subtelna, a zarazem jasno
sprecyzowana prośba :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Oj byłoby szkoda Magdziu:)
tak prosto i pięknie pozdrawiam:L))
Dopracowany, ciekawy - widać w nim duszę.
Przepięknie weszłaś w sam środek duszy. Serdeczności.
Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładny wiersz, w obronie swojej pasji:)
Miłego dnia.
Super, pozdrawiam i głos zostawiam :)
A wiersze są dla nas ukojeniem.
Magdziu, a kuku. Ja u ciebie już trzeci raz, a ty
nawet raz.
Pozdrawiam i uśmiech zostawiam.