NIE ODCHODZ KOCHANIE
Wiem co sie stalo, ktos nade mna czuwa
metamorfoze przezywam nie chce cie utracic
wierze w przeznaczeni milosc jest
prawdziwa
zamieniam sie w wilka biegne cie
zobaczyc
Jak wilk za marami wyje w cierpieniu
niesmiertelnego ducha w grzechow krainie
widze jutrzenki radosci w zycia
zludzeniu
zawiedzione serce jak z milosci ginie
Nie umieraj najdrozsza w swiecie omanien
wysluchaj mnie kochanie na nic jest
rozpusta
martwe serce staje jak zimny kamien
zaswiatow blekit pokrywa sine usta
W mocy rozpaczy do piersi ciebie tule
trace zmysly czlowieka staje sie
zwierzeciem
wyje do ksiezyca czuje w piersi bole
obejmuje cialo i pieszcze obieciem
Pieszcze ciebie nocami skomle z rozpaczy
oczka nie zamykaj nie badz niecerpliwa
nie odchodz prosze los nam znow wybaczy
kochaj mnie zawsze badz ze mna
szczesliwa
Komentarze (5)
wiesz chciałabym w to uwierzyć? by :
"oczka nie zamykaj ,nie badz niecerpliwa
nie odchodz prosze ,los nas polaczy
kochaj mnie zawsze ,staniesz sie szczesliwa"
oby to prawda była? ):
niezłe porównania... słowa ..ogólnie całość..ok)))
A któraż by odeszła czytając tak piekne wyznanie.
Głupia nie jestem, - zostaję.
Skomle z rozpaczy - udane.
Rysiu,zastanawiam sie czy to zauroczenie ;czy
zakochanie ;no moze nie wazne ale w kazdym razie
sliczne wyznanie .zachwyciles!
ladny wiersz, ale popraw ''nade mna''-bo tak sie
pisze:p ogolem ladny apel raczej do ukochanej, jednak
ladnie i wzruszajaco:)