Nie pomógł św. Antoni
pamiętny dzień
letnia symfonią wykluty
pali słońce
zabieram ze sobą niezbędny rekwizyt
fikuśne modne
kolor fantastyczny
idealnie pasowały do mojej fizis
nie uwierały
rozstanie nie wchodziło w grę
czułam wtedy że życie ma sens
wiejska zabawa
wakacje pełny luz
kręcą się chłopcy
także on - wisienka na torcie
strzepuje moje widzimisię
wchodzę w żywioł
gorący rytm tańca
a niech się dzieje
w zapale zabawy
dojrzał wiek
przejrzałam na oczy gubiąc
różowe okulary
Komentarze (31)
Bardzo ciekawy z polotem napisany wiersz, kojarzę go z
piosenką...więc dobrze Najeczko, że tylko okulary,
uściski lipcowe :)