Nie potrzebuję was(wystarczy mi...
Kiedyś, pamiętam: widziałem uśmiechy
Byłem mały, zastanawiające było
zainteresowanie mną
Teraz brakuje tego zainteresowania
Brakuje tych uśmiechów
Wtedy były dla mnie szczerymi gestami
Teraz wiem, że były tylko obłudnymi
Bo przecież co taki mały człowieczek
może
Teraz również jestem traktowany tak jakbym
był ograniczony
Lecz jest to inne podejście
Brak tych uśmiechów
Teraz są słowa i wzroki, bez
zainteresowania
Pełne pogardy
Odwracają się plecami
Boją się zrobić krok do przodu, zmieniając
to podejście
Dobrze, że mam jeszcze to grono, które
potrafo uwierzyć
Potrafi zrobić ten krok, mimo że szanse są
nikłe na zmianę
Jest nas mało, lecz ambicje nasze
wsparcie, wiara, nasza więź, nasze serca
Przebiją się przez tą zamkniętą bramę
Z ludzi obłudnych zbudowaną
Nie potrzebuję was, którzy mnie nie
znacie,
Nie chcecie poznać, ani zrozumieć
Wystarczy to prawdziwe grono:rodziny,
przyjaciół
Z dziewczyną, która daje nadzieję, kiedy
już jej nie ma
Nie potrzebuję was, niedługo to
docenicie
Pewnie śmiać się będziecie
Śmiejcie się
Lecz zapamiętajcie te słowa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.