nie powinniśmy miauczeć
układam głowę na poduszkach kocich
łap. teraz tylko wibracja i słodki
pyłek na twarzy, nierytmiczne kroki
pana, stuk, chlupot, a potem szeroki
strumień mleka wprost w miskę. nie
wstawajmy
jeszcze. dopiero zamknęłam poranny
chłód tam, za oknem, a gdybyśmy sami
byli na zewnątrz, opukali ściany,
zamatowili szyby oddechami
wpuściliby nas, więc policz kocięta
w szeregu, pomyśl o napiętych wędkach
i huśtających rybach. żyłka skręca
się szybko, ryby wirują. na święta
będą jak znalazł. na poduszkach kocich
łap jest bezpiecznie i co dzień się
rodzi
nieśmiała pewność, że grudniowe mrozy
zawsze zbliżają do ciepła, sierpniowy
upał do chłodu - mamy proste losy.
to jest mechanizm - nie pomogą żadne
zaklęcia. pewnie już niedługo skradnie
koszule w kratę, gitary, latawce.
nie podnośmy się. może senność zatnie
twoje osiem żyć i moje ostatnie.
Komentarze (8)
"grudniowe mrozy
zawsze zbliżają do ciepła, sierpniowy
upał do chłodu - mamy proste losy"
Nie wiem dlaczego Twoje wiersze zatrzymują mnie na
długie godziny...
Te wiersze... zawsze dają mi ukojenie
nawet jesli krzyczą, tu jest takie moje ciche miejsce
Dziekuję
dawno nie byłam u Ciebie
nie wiem jak skomentować...po prostu jestem pod
wrażeniem
Te Twoje kociaki i wszystko z nimi związane kojarzy mi
się z ciepłem i porannym "przytulankiem" kiedy za
oknem na przykład pada deszcz a w życiu tak sobie.
Starasz się przekazać mimo woli coś z wartości , które
jeszcze mamy a o których często nie pamiętamy. Osiem
żyć to moje skojarzenie z kimś kto wie ile ma jeszcze
lat życia przed sobą ( czytałam jak ktoś po
przeszczepie serca pisał właśnie o ośmiu latach życia
i potrafił tym się cieszyć) a my wciąż pragniemy
nieskończoności a tak naprawdę to nigdy nie wiemy ile,
komu i jak.
Popatrz, wiersz o miłości a ja tyle sobie
wymyśliłam...no cóż wolność Tomku nie w swoim domku a
wiersz świetny.
Mirinda, Ty powinnaś już mieć zieloną stalówkę! I
powiem wiecej- niech żyją koty, kocięta, kociaczki-
nie bój się!
Cięzka pesymistyczna poezja , chyba cieplej i
przymilniej byłoby sie wtulić w tego kota i jego jedno
życie, ale oddane tobie
jakby to kot był podmiotem, wiersz wprowadza w
niezwykły klimat, pięknie o miłości, pozdrawiam
serdecznie:)
Miauknę dwa razy: 1.skąd ten pesymizm fatalizm i
życiowy minimalizm. 2. bogini Bastet kotom podarowała
siedem istnień(wcieleń) - 8 to za wiele.