Nie poznając swego odbicia w...
Wcale nie chcę ogarnąć się,
nie mam ochoty, ani siły.
Choć wiem że gdybym chciała
nauczyłabym się na nowo żyć
ale nie chcę.
I te samotne, długie wieczory,
to wtedy coś we mnie pęka.
Nie ocieram łez bo po co..
Nie próbuję nawet powstrzymać
ani zmienić tych myśli.
Wszystko takie bez sensu staję się..
Nie proszę o nic
choć tak wiele chcę.
Udając przed samą sobą
że jestem silna,
że najgorsze za sobą mam
..ale to tylko złudzenia
bo gdy słońce zachodzi,
gdy księżyc zaczyna świecić
wszystko wraca..
każda chwila
Ty i Ja
Kiedyś, coś..
Znów przez łzy
próbuję podgoić rany
by dotrwać do kolejnego zmierzchu.
Komentarze (1)
to co napisałaś w ostatniej strofie - po prostu zmień,
nie w wierszu lecz w życiu, otrząśnij się.