nie prosiłam cię o miłość
wszystko było oszustwem
twa dłoń co moją ściskała
twe słowa - dziś tak puste
ta nasza miłość cała
pozwalałeś mi wierzyć
pielęgnowałeś nadzieję
karmiłeś złudzeniami
że ona nie istnieje
nie prosiłam cię o miłość
o wyznania zapewnienia
nie prosiłam byś na siłę
zechciał spełniać me marzenia
mogłeś nic nie obiecywać
najuczciwiej by tak było
skoro na dnie twego serca
coś innego wciąż się tliło
mogłeś milczeć wręcz bezkarnie
zamiast rzucać na wiatr słowa
zamiast wszystkich oszukiwać
że zacząłeś żyć od nowa
nie mam żalu że nie kochasz
i że ona znaczy więcej
ludzka dusza to zagadka
i nie sługą ludzkie serce
jednak nigdy nie zrozumiem
krzywdy którą mi zrobiłeś
tego, że kochając inną
tak po prostu przy mnie byłeś
lecz wybaczę ci to wszystko
jeśli ty wybaczysz sobie
ciągły gwałt na swych uczuciach
cały ten bałagan w głowie
ja nie jestem - cóż - bez winy
bo oszukać - mam wrażenie -
również chciałam samą siebie
że miłością swą coś zmienię
Komentarze (3)
Jak pożegnalna rozmowa....taka realna :)
wiersz mówi o uczuciach znanych nam(niestety) dlatego
tak porusza serce. poza tym choć forma nieregularna,
to w miarę lekko się czyta. Wiersz mi się podoba :)
przepiękny wiersz!!!! :))