Nie z ptakami
Żółkną kartki w kalendarzu,
upływa miesiąc za miesiącem,
ledwo żeśmy sie poznali,
a już przekwita kwiat na łące,
tysiące iskier,sypało się z nieba,
walca tańczyły serca nasze,
takiej radości nam było trzeba,
teraz już ogarek gaszę,
słońce schowało się za chmury,
łzy, jak deszcz kapią na serce,
nie mogę podnieść głowy do góry,
złożone na piersi mam ręce,
po co nam było wzniecać te iskry,
pląsy urządzać z życiem,
może to wszystko jeszcze się przyśni,
ale pod woalu przykryciem,
następne kartki,będę zrywać z
kalendarza,
iść przez życie przytłoczona myślami,
takie przeżycie tylko raz się zdarza
i nigdy nie powraca wiosną z ptakami.
Luba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.