nie pytam o miłość
wolę patrzeć na ptaki
zamiast szukać słów
z których znowu wyłuskasz
plewy zamiast ziarna
głód
zwłaszcza zimą
gdy każesz mi powtarzać
sól na otwartych ranach
choć zamarzam od środka
a ptaki jak najwięksi mędrcy
wypisują wolność nad naszymi głowami
dlaczego nie czytasz z ruchu ich skrzydeł
z blizn
po tym który właśnie spadł
następny
i jeszcze jeden pac pac
jak grad
o którym wiem
że kiedyś się stopi
Komentarze (16)
Pozwole sobie za Amarok, Wanda, Pasjans i AS.
Poruszasz tymi słowami, piękny wiersz
Poruszylas... swietny wiersz.
Pozdrawiam z uznaniem. :)
wspaniały wiersz, ale Ty to wiesz...
pozdrawiam serdecznie :)
Dziwne to życie w którym zamiast słuchać słów patrzy
się na ptaki marząc o wolności. Takie zapatrzenie w
samego siebie i kontemplowanie głównie słowa ja. Takie
jest moje odczucie podczas czytania a wiersz
zatrzymał:)
Wzruszający wiersz przepełniony smutkiem i
rozczarowaniem...z toksycznego gniazda należy jak
najprędzej wyfrunąć, zanim zostaniemy wyrzuceni na
bruk...
pozdrawiam cieplutko :)
dziś każdy (prawie każdy) wyłuskuje ze zdań tylko te
słowa które mu pasują.
Kapitalna poezja z niekonwencjonalnym zakończeniem,
ale do wyobrażenia :-) Kłaniam się nisko wspaniałej
Autorce :-)
grad się SAM stopi
ptak ???
w zeszłym roku znalazłem gołębia na asfalcie... ledwo
, z wielkim trudem przeturlał się o 1 metr, a po 2
dniach zaczął chodzić po następnym już trochę fruwał
10 dnia odzyskał wolność...
Sorki ale...
To tak przy okazji Twojego wiersza
Na szczęście większość ptaków nie spada. Przepiękny,
poruszający wiersz. Pozdrawiam serdecznie :)
Wraz z pewnością, że nie słucha a nie tylko nie słyszy
nadchodzi milczenie... pięknie piszesz. Pozdrawiam
serdecznie.
sisy89, amaroku, wolnyduchu, mariat - dziękuję za ślad
pod wierszem. Pozdrawiam serdecznie :)
mam o spadających ptakach dziwne zdanie, że to
odpowiedniki każdego z nas i jak odchodzimy to i nasz
opiekun ptak też, ale czy mam rację w swoim dziwnym
przeczuciu - nie wiem.
lepiej być wśród ludzi, którzy nie solą otwartych ran,
a tak poza tym
nie każdy oddziela ziarna od plew,
a ptaki, jak u Kosidowskiego często są zestrzeliwane,
ale czasem udaje im się ustrzec przed kulą, dobrze by
było, aby ten grad kul ustał, bo zabijanie do niczego
dobrego nie prowadzi.
Wiersz, jak zwykle jest poezją, do zatrzymania,
rzadkiej klasy na beju.
Pozdrawiam Poetkę Ewę.
Nietrwałość - z jednej strony nas przeraża, a z
drugiej... jest piękna:)
Ten wiersz przemawia nie tylko do emocji, ale także do
wyobraźni.
Pięknie piszesz, pozdrawiam:)