Nie rań
Pytasz mnie czy coś się stało.
Ależ skąd...
Tylko jedno dziecko pare złudzeń miało.
Myślało, że ktoś je kocha...
A teraz nocami w poduszkę szlocha.
Pytasz mnie czy czymś zawiniłeś.
Nie...
Tylko me serce brutalnie pobiłeś.
Uciszyłeś mój wewnętrzny wrzask.
Zdumiał Cię frontowych drzwi trzask?
Nie proś o przebaczenie,
Bo na nic to żałosne skomlenie.
Zraniłeś - bolało.
To serce już nie jedną ranę wycierpialo.
Niejednokrotnie przez Ciebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.