nie smakuje mi Jack Daniel's
Na podobieństwo tamtych dni umieram,
więc nie odróżniam przyczyny od skutku.
Jestem jak rana, zwykle mnie otwierasz,
gdy mówisz do mnie słowa pełne smutku.
Radość istnieje, lecz jest poza nami,
sny o miłości śnią się innym ludziom.
Czas się obraca między imionami,
którymi ludzie karmią się lub brudzą.
Znasz moje imię, umiesz je, pamiętasz.
Kolekcjonujesz, jak pocztowy znaczek.
W dniu, w którym nagle wszystko w tobie
pęka,
mówisz, że miłość, to nie ja...lecz
Jacek.
Komentarze (7)
Oj, to nic dziwnego, że Ci nie smakuje.
Pozdrawiam:)
Doby wiersz, a miłość do Jacka Danielsa jest zgubna...
Z przyjemnością przeczytałam! Uśmiechy 'D
wiersz, który dobrze się czyta i z ciekawością
pozdrawiam:)
Jak zawsze returnie melodyjnie :)
Jedenastozgłoskowiec, ze średniówka po piątej, pięknie
utrzymaną. Trudniejsza forma wiersza. Pozdrawiam :)
Bardzo smutno returnie - nałóg jest zabójcą nie tylko
miłości...
Niestety,rozstania bolą,pozdrawiam.